wtorek, 10 stycznia 2012

Perła wśród tropikalnej gęstwiny

Lokalizacja stanowiska Palenque
   Zgodnie z wcześniejszymi zapewnieniami powracamy za Atlantyk, lecz tym razem zawędrujemy na południe, do Mezoameryki. Chyba większość z nas kojarzy starożytne kultury serca Ameryki: Majów, Azteków, Zapoteków, Olmeków etc. Jako że nastał oczekiwany przez wszystkich rok 2012, brzemienny w "naukowe" przepowiednie o końcu świata oparte na majańskim kalendarzu, chciałbym poświęcić trochę miejsca niesamowicie bogatej i tajemniczej kulturze Majów. To nic, że propagatorzy apokalipsy nie mają pojęcia o kalendarzu Majów, który wcale nie zakłada, że zmianie kolejnego cyklu będzie towarzyszyć jakiekolwiek nagłe zdarzenie, tak od strony stricte merytorycznej, ale ważne jest to, że być może obróci się to wszystko na korzyść rozpowszechniania kultury Majów ex professo, przynajmniej na tyle ile pozwala formuła popularnonaukowego przekazywania informacji szerokiemu spektrum odbiorców.

Jadeitowa maska i pektorał Pakala Wielkiego
   Palenque leży w jednym z południowych stanów Meksyku, oddalone o 150 km od wód Zatoki Meksykańskiej. W czasach epoki klasycznej czyli 250-900 n.e. było jednym z największych miast w państwie Majów, a największy rozkwit przypada na panowanie Pakala Wielkiego i jego syna Kana Balama (VII w. n.e.). Najsłynniejszym elementem całego kompleksu jest tzw. Świątynia Inskrypcji, gdzie pochowano wspomnianego powyżej władcę. Jest to 16-metrowa budowla o konstrukcji piramidy schodkowej, a wejście poprzedza sześć filarów podtrzymujących górny zadaszony element budynku. Na tych filarach znajdowały się niegdyś rzeźby postaci ze stiuku, a w całym przedsionku naliczono ponad 600 hieroglifów, stąd nazwa świątyni. Grobowiec Pakala odkrył i odgruzował Ruz Lhuiller w drugiej połowie lat 40. XX w. We wnętrzu nie czekała bynajmniej żadna klątwa, a wręcz przeciwnie, błogosławieństwo dla archeologów. Na ścianach mienił się jeszcze czerwony barwnik, zachowały się liczne płaskorzeźby ze stiuku i masa inskrypcji zapisanych przy pomocy hieroglifów. W klatce schodowej znaleziono 6 szkieletów zidentyfikowanych jako ofiary ceremonii pogrzebowych ku czci władcy. Cały kompleks prezentuje się nadzwyczaj okazale. Oprócz wymienionej tu Świątyni Inskrypcji, wyróżniamy jeszcze wiele innych założeń jak Świątynia Hrabiego, Krzyża czy Słońca. Zachowały się również ruiny utożsamiane z pałacem królewskim, zbudowanym na wielkiej sztucznie usypanej platformie, składającym się z trzech dziedzińców otoczonych pomniejszymi pomieszczeniami dla dworskiej elity oraz czterokondygnacyjnej wieży. Warte odnotowania są także akwedukty doprowadzające wodę z pobliskiej rzeki Otulum. Co prawda pierwsze takie konstrukcje zarejestrowano w pałacu królewskim w Knossoss, ale u Majów jest to wynalazek w pełni konwergentny, a nie jak wcześniej sądzono import z Europy z czasów postkolumbijskich. Cały obszar poprzecinany był licznymi uregulowanymi przez ludzi strumieniami i kanałami, a niektóre części instalacji posiadają zauważone podczas wykopalisk zwężenia, które umożliwiały doprowadzenie wody pod ciśnieniem na wysokość nawet 6 m. Dość zabawnym wydaje się fakt, że podczas gdy europejskie stolice tonęły w hektolitrach ekskrementów, miasta Mezoameryki utrzymywały idealną czystość. To tak jakby porównać dziś Szwajcarię i dajmy na to kraje trzeciego świata. Na koniec informacja dla fanów sportu. W Palenque odkryto place do gry w Ullamaliztli. Otoczone murem prostokątne połacie terenu służyły do rytualnej gry w piłkę polegającej na przerzuceniu zrobionej z twardej gumy pochodzenia roślinnego piłki przy pomocy biodra lub uda przez otwór na wysokości 4 m (zawieszony na murze okalającym plac gry). Jeśli idzie o stawkę gry mogły to być zarówno dobra materialne jak i ludzkie życie (swego rodzaju majańska rosyjska ruletka).

Świątynia Inskrypcji
   Majowie jeszcze przez wiele lat pozostaną dla nas zagadką. Oglądając Apocalypto Mela Gibsona niejeden oburzy się mówiąc, że to kultura kierująca się bestialstwem i nie szanująca ludzkiego życia. Nie można jednak przyrównywać cywilizacji prekolumbijskich do naszych europejskich realiów, gdyż jest to twór całkowicie autonomiczny, nie poddający się interpretacjom tendencyjnym. Na przeciw majańskiej kulturze wychodzi archeologia, która bada stricte to, co widzi, co zostaje wykopywane z podziemi lub wyjmowane z grobowców i dzięki temu rekonstruuje przeszłość. Każda choćby najmniejsza pozostałość jest częścią kodu, który zostawili dla nas twórcy Chichen Itza. Tylko żmudna praca i poświęcenie w imię nauki może przynieść wiarygodne wnioski. Jeśli jednak ktoś nadal chce rozliczać Majów pod kątem konwencji genewskich, niechże dalej żyje w swoich przesądach.

Podaję link do oficjalnej strony stanowiska, gdzie można prześledzić historię badań, bogatą galerię fotografii ukazującą trud jaki wkładają badacze w eksplorację zabytków kultury Majów, jak również same zabytki w wersji fotograficznej i rysunkowej. Zamieszczam także film pokazujący wnętrze jednego z grobowców.

Oficjalna strona stanowiska Palenque



3 komentarze: